Większość z nas marzy o stworzeniu udanego związku opartego na wzajemnej akceptacji, szacunku i zrozumieniu. Niestety bardzo często rzeczywistość przynosi nam w tym względzie liczne rozczarowania. Statystyki biją na alarm. Około trzydzieści pięć procent związków małżeńskich kończy się rozwodem. W samym roku 2015 ilość związków małżeńskich spadła o ponad 15 tysięcy. W dużych miastach rozwodzi się nawet co drugie małżeństwo, na terenach wiejskich co siódme (źródło: GUS, Szukalski 2016). Dane te nie napawają optymizmem. Warto zatem zadać sobie pytania: „Dlaczego tak się dzieje?”, „Dlaczego potrafimy świetnie radzić sobie w kontaktach z innymi ludźmi, a w związku z partnerem lub partnerką napotykamy na wiele trudności?” oraz dlaczego główną przyczyną rozwodów jest niezgodność charakterów zaraz po zdradzie?
Zanim odpowiem na te pytania pozwól, że przytoczę pewne zdarzenie, którego byłam świadkiem kilka lat temu, a które na długo wgryzło się w moją pamięć. Spacerując latem po nadwiślańskim wzgórzu zauważyłam nowożeńców w towarzystwie młodego fotografa. Zaabsorbowana widokiem usiadłam nieopodal na ławce uważnie obserwując przygotowania do sesji zdjęciowej. Fotograf rozstawił swój sprzęt i zaczął ustawiać parę do zdjęcia. „O, tak. Tak będzie dobrze” – dobiegał do mnie jego głos. „Fajnie! Teraz ją mocno do siebie przytul” – dawał dalsze wskazówki. „Ok. świetnie! A teraz udawaj, że ją kochasz!” – rzucił w stronę młodych, naciskając jednocześnie spust aparatu.
Być może zapytasz, po co w ogóle przytaczam to zdarzenie? Bo wszelkie nieporozumienia w związkach zaczynają się już na samym starcie. Już na wstępie naszej znajomości staramy się pokazać z jak najlepszej strony. Chcemy podobać się za wszelką cenę (nawet kosztem zatracenia gdzieś po drodze swojego Prawdziwego Ja). Zastanów się przez moment – co robisz w sytuacji, kiedy chcesz wywrzeć na kimś wrażenie? Zaczynasz grać. I grasz rolę kogoś, kim tak naprawdę nie jesteś. Grasz spektakl swojego życia w charakteryzacji, która do Ciebie nie pasuje. Po pewnym czasie stajesz się jednak tą sytuacją mocno zmęczony lub zmęczona, no bo jak długo można grać nie swoją rolę.
I oto dochodzimy do sedna problemu. Kiedy nie masz już siły udawać kogoś, kim w rzeczywistości nie jesteś, zrzucasz maskę ukazując swoje prawdziwe oblicze. Twój partner bądź partnerka nie są przygotowani na tego typu zmianę. Miła, uprzejma i wydawać by się mogło jak dotąd wyrozumiała żona, zamienia się w złośliwą, kąśliwą i wredną babę. „Jak to się stało?” – myślisz. „Gdzie podziała się kobieta, w której jakiś czas temu się zakochałem?”. Z podobnymi rozterkami przychodzi mierzyć się także kobietom. Ułożony, kulturalny, bez nałogów partner przemienia się w rodzinnego despotę i tyrana. I wówczas związek zaczyna pogrążać się w wirze licznych rozczarowań i obopólnych żali.
Widząc dookoła coraz więcej nieudanych związków i burzliwych rozstań, każda nowa para może zastanawiać się „czy nas to przypadkiem też nie czeka?”. Większość będąc przekonana o swojej inności i wyjątkowości, napełnia się optymizmem i wiarą, że przetrwa wszelkie najgroźniejsze próby. Jednakże stając oko w oko z codziennym życiem przekonuje się, że w obliczu licznych trudności, kłopotów i problemów wspólne bycie razem nie jest wcale takie proste. Dlaczego? Bo po pierwsze – w wirze codziennych wyzwań i obowiązków zatraciliśmy gdzieś po drodze Siebie. Po drugie – przestaliśmy dbać o naszą relację z partnerem.
Zastanów się proszę przez chwilę (tak z ręką na sercu), czy u Ciebie nie wygląda to trochę podobnie? Pojawia się w takim razie pytanie: „Co można zrobić z zaistniałą sytuacją?”. Możliwości jest wiele, ale chyba najlepszym sposobem będzie, jeżeli na chwilę się zatrzymasz. Znajdź taki czas, kiedy nikt i nic nie będzie Ci przeszkadzać. Przygotuj kartkę i coś do pisania. Usiądź wygodnie i zastanów się:
- Dokąd właściwie zmierzam?
- Co w moim życiu jest ważne?
- Kim jestem?
- Co mogę zrobić, aby ocieplić swoją relację z partnerem?
Spisz odpowiedzi na kartce. Tak wiem – to nie jest proste zadanie. Jeżeli chcesz jednak dokonać w swoim życiu zmiany, musisz się trochę napocić. Przypomnij sobie naukę jazdy na rowerze. Pamiętasz te liczne siniaki i pozdzierane do krwi kolana? Chyba każdy z nas przez to przechodził. I zapewne przyznasz mi rację, że było to potrzebne, abyś dzisiaj mógł lub mogła czerpać prawdziwą, niczym niezakłóconą radość z jazdy na dwóch kółkach.
Poświęć zatem trochę czasu, aby w życiowym labiryncie odnaleźć Siebie. Zacznij czerpać z niego garściami, tyle ile się tylko da. Jednak w określony sposób – po swojemu. Nie graj nie swojej roli. Rób wszystko co w Twojej mocy, abyś mógł lub mogła być szczęśliwym człowiekiem.
Daj sobie szansę, aby odnaleźć swoje zagubione „JA”.
Temat „Prawdziwego Ja” – czyli życia bez fikcji omawiany jest szerzej w książce pt.: „Psychologia Pozytywnego Myślenia”. Jeżeli jesteś zainteresowany bądź zainteresowana tą tematyką zapraszamy do lektury naszej książ.
Kliknij w obrazek powyżej, aby przejść do strony z informacjami o książce.
Autor: Anna Walewicz-Kuc | Instytut Psychologii Zachowań
Warunki Bezpłatnych Przedruków
Możesz bezpłatnie wykorzystać ten artykuł na własnej stronie internetowej lub w drukowanym czasopiśmie przestrzegając poniższych warunków:
- Nie będziesz zmieniać tekstu bez porozumienia się z Nami.
- Na dole kopiowanego artykułu zamieścisz informację następującej treści :
autor tekstu - Anna Walewicz-Kuc | Instytut Psychologii Zachowań oraz odnośnik do strony http://www.instytutpsychologiizachowan.pl