Głuchy telefon… czyli stres na zapas.

– Dzień dobry – głos kobiety w słuchawce wskazywał mocne zdenerwowanie. – Z tej strony Zofia Konieczna, żona Zbigniewa Koniecznego, który pracuje u was na TIRach.– Dzień dobry – spokojnym tonem odparła dyspozytorka.– Telefonuję, bo nie mam kontaktu ze swoim mężem – głos kobiety łamał się pod wpływem silnych emocji. – Nie odbiera telefonu! Dzwoniłam…
Naczelnik Urzędu Skarbowego…

…czyli jak poskromić nagły stres. Kiedy Romka szykowała się do wyjścia, rozległo się głośne pukanie do drzwi. – Kto u licha o tej porze – pomyślała w duchu przysuwając oko do wizjera. – Dzień dobry panie Leszku. Ale mnie pan wystraszył tym głośnym pukaniem – uśmiechnęła się miło do znajomego listonosza. – Ważne pismo, to…
Ona o niczym nie wie…

…czyli stres stresowi nie równy. Kiedy Roman spojrzał na Krzyśka od razu wiedział, że coś jest na rzeczy. – Stary co jest? – zapytał z wyczuwalnym niepokojem w głosie. – Nic mi nie mów. Nawet mi się gadać nie chce – mówiąc to, Krzysiek przysunął do siebie zimny kufel piwa. – No nieźle – pomyślał…