…czyli jak poskromić nagły stres.
Kiedy Romka szykowała się do wyjścia, rozległo się głośne pukanie do drzwi.
– Kto u licha o tej porze – pomyślała w duchu przysuwając oko do wizjera.
– Dzień dobry panie Leszku. Ale mnie pan wystraszył tym głośnym pukaniem – uśmiechnęła się miło do znajomego listonosza.
– Ważne pismo, to i głośne pukanie. Urząd Skarbowy, polecony – powiedział poważnym tonem.
Romka przez moment zastygła w bezruchu.
– Datę i wyraźny podpis proszę – pan Leszek wręczył kobiecie blankiet i długopis. – Tu, w tym miejscu – wskazał pole do podpisu.
Romka poczuła znajomy uścisk w żołądku. Energicznym ruchem złożyła podpis zdając sobie jednocześnie sprawę, że jej koślawe litery zdradzają zdenerwowanie.
– Wielkie dzięki – pan Leszek sprzedał szeroki uśmiech, wręczając Romce białą kopertę.
Czerwona pieczątka była bardziej czerwona niż jej policzki, które w obliczu nagłego stresu zalały się purpurą. W lewym górnym rogu widniała złowroga pieczątka „NACZELNIK URZĘDU SKARBOWEGO”. Serce Romki zaczęło bić jak oszalałe. Taka przesyłka nie wróżyła nic dobrego. Zanim zdążyła usiąść na krześle, w ręku trzymała pismo wyjęte koperty. Jej oczy w pośpiechu przesuwały się po zadrukowanej kartce. „Romualda Grzeczkowska, zamieszkała…; identyfikator podatkowy…” – jej wzrok błyskawicznie przeskoczył na kolejne wersy pisma. Po środku kartki, grubym, wytłuszczonym drukiem widniał napis „WEZWANIE”.
– No pięknie – zaklęła pod nosem, czując, że zasycha jej w gardle.
Poniżej widniała informacja.
„Na podstawie artykułu 155 § 1 oraz artykułu 272…” – Cholera jasna! Mogli by pisać po polsku – pomyślała skupiając wzrok na dalszej części pisma.
„Urząd Skarbowy w Jeleniej Górze wzywa Panią do osobistego stawienia się w Urzędzie, pokój nr 9, pierwsze piętro, w terminie 7 dni od dnia otrzymania niniejszego wezwania, celem złożenia wyjaśnień dotyczących sporządzonego zeznania podatkowego CIT 38 za rok 2016. Stawiennictwo obowiązkowe. Podpisano z upoważnienia Naczelnika Urzędu Skarbowego – inspektor Tomasz Grzmot”.
– Dobrze, że nie błyskawica – pomyślała sarkastycznie.
Na dole doczytała pouczenie. „Ponadto informujemy, że niezastosowanie się do powyższego wezwania może spowodować odpowiedzialność karnoskarbową z artykułu 83 z dnia 10 września 1999 r. Kodeks Karny Skarbowy”.
Kiedy skończyła czytać, czuła jak wali jej serce. Miała wrażenie, że za chwilę wyskoczy z jej piersi. Przyspieszony oddech, uścisk w żołądku, napięte mięśnie oraz złowrogie myśli zawładnęły jej ciałem. Nagły stres wytrącił ją z równowagi. Przed oczami stanęły jej chwile, kiedy przeszło trzy lata temu, tuż przed rozwodem, przechodziła gehennę z Urzędem Skarbowym, ZUS-em i licznymi komornikami. Jej mąż był na tyle „uprzejmy”, aby przed rozstaniem, tuż przed tym, jak wymienił ją na nowy, młodszy model, zdążył narobić ogrom długów, z którymi musiała się borykać. Czarne scenariusze zawładnęły jej umysłem.
– No i co teraz będzie – pomyślała. – Znowu problemy. W chwilowej niemocy objęła dłońmi głowę.
Po nieprzespanej nocy, z podkrążonymi oczami i chwytającym za gardło strachem, o godzinie dziewiątej podjechała taksówką pod wskazany urząd. Stając pod pokojem nr 9 zdążyła pomyśleć: „Niech się dzieje wola nieba” i pukając do drzwi nacisnęła klamkę. W pokoju za biurkiem siedział starszy pan.
– Dzień dobry. Romualda Grzeczkowska – przedstawiła się. – Dostałam wezwanie celem złożenia wyjaśnień w sprawie PIT-u 38 za zeszły rok.
– Aaa, to pani – odrzekł inspektor spoglądając spod okularów. – Przykro mi, że panią fatygowałem. Proszę, niech pani siada – ruchem ręki wskazał krzesło naprzeciwko siebie. – Poproszę dokument tożsamości.
Romka drżącymi dłońmi wyjęła z torebki dowód i podała go urzędnikowi.
– Wysyłała pani do nas PIT-a za pośrednictwem poczty – zwrócił się do niej inspektor z wyczuwalnym zapytaniem w głosie.
– Tak.
Romka zupełnie nieświadomie wstrzymała na chwilę oddech. Starszy pan zaczął przeszukiwać stertę dokumentów.
– O jest – powiedział z radością w głosie. – Proszę – podsunął jej zeznanie podatkowe. – Zapomniała pani na dole podpisać. Bez podpisu nie mogę przyjąć – uśmiechnął się do niej miło.
Romka złożyła podpis w ostatniej rubryce PIT-u i oddała inspektorowi długopis.
– To wszystko. Niby drobnostka, ale w papierach wszystko musi się zgadzać – dodał poważnym urzędniczym tonem.
Kobieta poczuła jak schodzi z niej napięcie.
Zapewne Ty również nie raz doświadczałaś lub doświadczałeś chwilowego uczucia niepokoju i towarzyszącego mu stresu. Przypomnij sobie jak wówczas się czułaś lub czułeś. Jakie emocje Tobą targały? Jakie myśli Ci towarzyszyły? Być może w zdenerwowaniu zastanawiałaś się lub zastanawiałeś się: „No i co ja teraz zrobię?”, „Co teraz będzie?”.
Kiedy dopada nas sytuacja stresowa mózg natychmiast przełącza się w tryb „walcz, albo uciekaj”. Serce zaczyna bić jak oszalałe, mięśnie pod skórą napinają się , oddech staje się płytszy oraz pojawiają się inne reakcje fizykalne organizmu.
Skoro reakcja stresowa na dane wydarzenie potrafi być tak nagła, warto mieć w zanadrzu sprawdzone techniki, które pozwolą na jej poskromienie i opanowanie. Uczenie się nowego sposobu myślenia oraz zachowania w kontekście zdarzeń wywołujących reakcje stresowe, jest nieodzowne w redukowaniu negatywnych odczuć z nimi związanych. Gdy wiemy, że dysponujemy dużym arsenałem strategii pomocnych w niwelowaniu negatywnych odczuć, automatycznie zwiększa się nasze przekonanie, że poradzimy sobie w obliczu pojawiających się trudności, kłopotów czy problemów.
Jak dowodzą badania głównymi czynnikami wpływającymi na odczuwany stres jest niepewność co do zagrażających nam zdarzeń i towarzyszący jej brak poczucia kontroli nad nimi (Swets i Bjork, 1990). Dlatego ludzie, aby uporać się z nieoczekiwanym stresem podejmują z reguły dwa rodzaje działań (często nieuświadomione):
- bezpośrednio się z nim konfrontują z nastawieniem na rozwiązanie problemu lub,
- starają się złagodzić jedynie przykre doznania skupiając się na regulacji swoich emocji.
Pierwsze podejście jest skuteczne w odniesieniu do stresu na który możemy mieć wpływ. Drugi rodzaj podejścia sprawdza się w sytuacjach, na które nie mamy większego wpływu. Tak więc skuteczne strategie radzenia sobie ze stresem powinny dostarczać takich narzędzi, aby osoba znajdująca się w sytuacji stresowej mogła się bez większych problemów uporać z zakłócającym jej spokój zdarzeniem. Techniki te powinny pomóc w odzyskaniu kontroli: informacyjnej – czyli świadomości tego, czego w związku ze stresem możemy się spodziewać, poznawczej – czyli wskazać sposoby innego, bardziej konstruktywnego myślenia o zdarzeniu, decyzyjnej – pomóc w testowaniu nowych możliwości działania oraz behawioralnej – umożliwiającej podjęcie działań zmierzających do zredukowania negatywnego wpływu określonego zdarzenia.
Ze stresem możemy uporać się wówczas, kiedy zmienimy nasze podejście co do wizerunku samego siebie, swoich możliwości oraz z nowej perspektywy spojrzymy na pojawiające się problemy.
Jak zatem radzić sobie z pojawiającym się stresem?
Poniżej przedstawiamy cztery łatwe i sprawdzone sposoby, które pozwolą Ci pozbyć się stresującego napięcia zaledwie w kilka minut.
- Czerwone światło – czyli wewnętrzna kontrola.
Czerwone światło oznacza STOP. Dlatego kluczowym elementem w pokonywaniu stresu jest umiejętność wychwycenia momentu, w którym się pojawia. To bardzo ważne, ponieważ nie możesz pozwolić na to, aby sytuacja stresowa zawładnęła Twoim ciałem lub emocjami. Takie działanie w dłuższej perspektywie, to sprawdzony przepis na kryzys, a tego zapewne chciałbyś lub chciałabyś uniknąć.
Kiedy zaczynasz się stresować, Twoje ciało migdałowate wprowadza mózg w stan gotowości do walki lub ucieczki. To pierwotna reakcja organizmu odpowiedzialna za nasze przetrwanie. Stres, któremu poddawani byli nasi przodkowie był bardziej bezpośredni niż w dzisiejszych czasach. Dotyczył przede wszystkim realnego zagrożenia życia jak na przykład obrona przed atakiem dzikiego zwierza. To dlatego w momencie wejścia w stan „walcz, albo uciekaj” doświadczamy fizykalnych reakcji ze strony organizmu. Nasz oddech staje się płytszy, serce przyspiesza bicie, a mięśnie napinają się będąc gotowe do starcia. Taka odpowiedź organizmu na nieoczekiwane zagrożenie spowodowana jest natychmiastowym wyrzutem do naszego krwioobiegu dużych ilości adrenaliny i kortyzolu.
Dlatego tak bardzo ważne jest, abyś umiał lub umiała zdiagnozować pojawiające się u siebie pierwsze objawy dopadającego Cię stresu. Wówczas masz szansę, aby powiedzieć STOP, chroniąc się tym samym przed toksycznym, paraliżującym jadem negatywnych emocji.
- Wdech, wydech – czyli świadoma wentylacja.
Głęboki, świadomy oddech potrafi przynieść natychmiastową ulgę w sytuacji nagłego stresu. Nie bez przyczyny ludziom w chwilach nieoczekiwanego napięcia mówi się „wdech, wydech”. Powolne, głębokie i rytmiczne oddychanie pobudza nasz nerw błędny, który spowalnia pierwotną reakcję „walcz, albo uciekaj”. Dzięki temu nasz mózg uświadamia sobie, że nie ma realnego zagrożenia życia i przywraca organizm do równowagi.
Dlatego, aby pomóc sobie w zwalczaniu nagłej reakcji stresowej wdychaj powietrze nosem, a wydychaj ustami. Podczas wdechu wypychaj okolice brzucha używając przy tym przepony. Zatrzymaj oddech i policz do pięciu. Następnie wolno wydychaj powietrze starając się jednocześnie rozluźnić swoje ciało.
Pamiętaj – regulacja oddechu to niedoceniany lek na skołatane nerwy.
- Reset – czyli chwilowe wylogowanie.
Kiedy za gardło chwyta Cię stres, a czarne myśli zaprzątają Twój umysł, zafunduj sobie chwilowy reset. Oderwij się od problemu. Rozejrzyj się dookoła i skup swoją uwagę na rzeczach które widzisz. Może to być kwitnące drzewo za oknem, kwiaty w wazonie na stole lub obraz wiszący na ścianie. Zwróć uwagę na szczegóły: kształt, rozmiar, kolor i strukturę. Poczuj pod palcami delikatne płatki kwiatów, śliską, zimną powierzchnię wazonu lub chropowatość farby obrazu.
Aby dodatkowo wzmocnić swój reset wstań i wyprostuj się. Stanie prosto pozwala nie tylko poczuć się pewniej, ale bezpośrednio obniża stężenie hormonów stresu w organizmie. Badania wykazują, że osoby, które garbią się podczas wykonywania stresującej pracy, mają o wiele więcej negatywnych myśli i uczuć, niż osoby, które mają wyprostowaną postawę.
Te proste ćwiczenie pozwoli przerwać Ci chociaż na chwilę wir destrukcyjnego myślenia i powiązane z nim negatywne odczucia.
- K2 – czyli „problematyczne” wyzwanie.
Przypomnij sobie, ile razy w przeszłości miałaś lub miałeś poczucie, że czarne, złowrogie myśli zawisły nad Twoją głową. Zapewne myślałaś lub myślałeś wówczas „to koniec”, a lęk paraliżował Twoje całe ciało. Umysł zawładnęła lawina pytań: „ I co teraz będzie?”, „Jak ja sobie z teraz z tym wszystkim poradzę?”. A jednak patrząc wstecz, możesz śmiało powiedzieć dałam lub dałem sobie radę. Lepiej lub gorzej, ale przezwyciężyłam lub przezwyciężyłem nękające mnie wówczas kłopoty.
Powiada się, że „strach ma wielkie oczy”, ale tylko pod warunkiem, że damy mu na to przyzwolenie. Dlatego podstawową sprawą w sytuacji stresowej jest to, aby problem nie zawładnął Twoim umysłem. W chwili, kiedy pojawi się na Twojej drodze, potraktuj go jak wyzwanie.
- Weź głęboki oddech i powiedz do siebie, głośno i wyraźnie: „DAM RADĘ”.
- Następnie spójrz na problem z każdej strony. Zastanów się:
- czy wszystko o nim wiesz?
- czy przypadkiem nieświadomie go nie wyolbrzymiasz?
Pamiętaj nawet największy przeciwnik ma swoje słabe punkty.
- Na spokojnie zastanów się, co możesz zrobić w sytuacji, w której się znalazłeś. Weź kartkę papieru i wypisz wszystkie pomysły jakie przyjdą Ci do głowy. Nie wystarczy, że tylko o nich pomyślisz. Wypisz je. Zapisz wszystkie rozwiązania jakie przyjdą Ci do głowy.
- Na koniec do każdego rozwiązania, które zapisałeś lub zapisałaś dopisz na kartce:
- co będzie Ci potrzebne, aby rozpocząć działania?
- kto może Ci w tym pomóc?
- jakie zasoby już w tej chwili posiadasz, aby zacząć działać?
- kiedy podejmiesz działanie?
- gdzie ewentualnie możesz szukać dodatkowego wsparcia?
Jeżeli wykonasz to zadanie, zapewne zauważysz, że „nie taki diabeł straszny jak go malują”.
Wbrew pozorom sytuacje stresowe nie muszą być dla nas destrukcyjne (tak jak to się przyjęło mawiać). Mogą natomiast stanowić wyzwanie, które wzmacnia, buduje i w pewien sposób także nas kształtuje. To dzięki umiejętności rozwiązywania problemów oraz stawiania czoła licznym sytuacjom stresowym z nimi związanych wzrasta nasze wewnętrzne poczucie pewności siebie, a co za tym idzie także pozytywne myślenie, które dodaje sił i wiary w to, że możemy.
Dlatego pamiętaj – Twój umysł może, jeśli TY myślisz, że możesz, a skoro tak, to zawsze znajdziesz wyjście z danej sytuacji. Powodzenia J
Autor: Anna Walewicz-Kuc | Instytut Psychologii Zachowań
Warunki Bezpłatnych Przedruków
Możesz bezpłatnie wykorzystać ten artykuł na własnej stronie internetowej lub w drukowanym czasopiśmie przestrzegając poniższych warunków:
- Nie będziesz zmieniać tekstu bez porozumienia się z Nami.
- Na dole kopiowanego artykułu zamieścisz informację następującej treści :
autor tekstu – Anna Walewicz-Kuc, Tomasz Kuc | Instytut Psychologii Zachowań oraz odnośnik do strony http://www.instytutpsychologiizachowan.pl